Św. Maksymilin Kolbe

patron parafii

10. października w naszej parafii obchodzimy uroczystość Świętego Maksymiliana, pod patronatem którego budujemy kościół i tworzymy wspólnotę parafialną. Gorliwy franciszkanin, niestrudzony apostoł maryjny, dziennikarz, utalentowany organizator, kanonizowany w 1982 roku przez papieża Jana Pawła II, stał się patronem naszego trudnego stulecia. Jest patronem zrozumiałym dla wszystkich wierzących, gdyż jego styl życia był odpowiedzią na potrzeby XX wieku i współczesnego człowieka.

Św. Maksymilian Kolbe

Święty Maksymilian Kolbe zachował wierność tradycji franciszkańskiej w konkretnym życiu modlitwy, ubóstwa i pokuty, a jednocześnie stał się znakiem czasów dzisiejszych i nadchodzących. Uczył moralności najbardziej przekonywująco, bo żywym i drukowanym słowem, codziennym postępowaniem, a w końcu ofiarą własnego życia.Spróbujmy skorzystać z lekcji, jakiej udzielił nam swoim życiem Apostoł Niepokalanej. Sam dążył do świętości i przypominał innym, że każdy chrześcijanin jest powołany do świętości. Aby zostać świętym, trzeba chcieć. Oczywiście sama chęć nie wystarcza, a nawet jest niebezpieczna, bo fałszuje sumienie i usypia duszę w bierności. "Chcę"- to znaczy używam wszelkich potrzebnych środków do osiągnięcia celu. Bóg wyznaczył każdemu człowiekowi określone posłannictwo, obdarza człowieka łaskami, by mógł on swoje posłannictwo wypełnić. Trzeba tylko wsłuchać się w głos Boży, by właściwie odczytać swoje powołanie i współpracować z łaską Bożą, bo "cała istota świętości polega na odpowiadaniu łasce". Bóg nie żałuje nikomu swej pomocy, ale przygotowuje szczególne łaski na tej drodze życia, na której chce cię mieć, stąd trzeba być wiernym swojemu powołaniu. Nie zazdrościć sąsiadowi, znajomym, że mają ważniejsze zadania do wykonania, ciekawszą pracę - dobrze wykonać to, co zostało nam powierzone. Wierność otrzymanym łaskom i posłuszeństwo natchnieniom Ducha Świętego nie tylko nie krępują ani nie pomniejszają dynamizmu osobowości człowieka, lecz przeciwnie, rozwijają jego energię do rozmiarów heroizmu. Potwierdzeniem prawdziwości tej zasady jest życie św. Maksymiliana, który dał się Niepokalanej prowadzić, w każdej chwili słyszał Jej głos i według niego postępował. Aż trudno uwierzyć, że człowiek mający kłopoty ze zdrowiem, bez środków finansowych mógł tyle dokonać.

W działaniu kierował się zasadami: 1. Czyń, co czynisz; 2. Działaj zawsze spokojnie i z miłością; 3. Zachowaj porządek w każdym zadaniu jakie wykonujesz - ma być przygotowanie, działanie i konkluzja. Współczesny człowiek zabiegany, zapracowany, narzekający na brak czasu, gdyby działał zgodnie z zasadami, które stosował św. Maksymilian, mógłby działać bardziej skutecznie. Gdybyśmy zawsze przed podjęciem zadania obmyślili plan i odpowiednie metody, a po zakończeniu pracy dokonali bilansu, potrafilibyśmy dokonać o wiele więcej. Tyle jest zadań nie doprowadzonych do końca, niedokończonych prac, zarówno w życiu prywatnym jak i w życiu miasta, kraju... Jakże aktualne jest w naszych czasach pouczenie twórcy Niepokalanowa, by żyć chwilą obecną, jedyną, którą mamy w swych rękach, jedyną, która może nas uszczęśliwić. Przeszłość powierzyć Miłosierdziu Bożemu, a nie płakać nad czasami, które minęły, oskarżać, szukać winnych, rozdrapywać rany. Przyszłość powierzyć ojcowskiej Opatrzności Bożej, a dobrze wykorzystać chwilę obecną, "bo to najpiękniejsza chwila życia: w niej można naprawić przeszłość i zbudować przyszłość". Nie jutro, nie za chwilę, lecz tu i teraz trzeba działać. Tak zawsze czynił św. Maksymilian - wykorzystywał każdą chwilę, wykonując to, co w danym czasie i miejscu uznał za wolę Bożą. Całą uwagę skupiał na wykonywaniu zadania, czy to była modlitwa, czy praca.


ŻYCIORYS

Św. MAKSYMILIAN MARIA KOLBE urodził się 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli, niedaleko Łodzi w środkowej Polsce. Ochrzczony tego samego dnia otrzymał imię Rajmund. Rodzina jego przeniosła się następnie do Pabianic. Wzrastając w chrześcijańskiej atmosferze rodzinnego domu ukończył tam Rajmund szkołę powszechną i rozpoczął naukę w szkole średniej. W Pabianicach również usłyszał pierwsze głosy zakonnego i kapłańskiego powołania. Tu również uświadomił sobie ów dar, jaki stał się natchnieniem na całe jego życie - miłość szczególną do Matki Najświętszej.

W 1907 r. trzynastoletni Rajmund wstąpił do Małego Seminarium Duchownego OO. Franciszkanów we Lwowie. Ukończył tu gimnazjum i uświadomił sobie w pełni powołanie do zakonu św. Franciszka, które zrealizował prosząc o przyjęcie do nowicjatu 00. Franciszkanów (Bracia Mniejsi Konwentualni). Nowicjat rozpoczął 4 września 1910 r. otrzymując równocześnie zakonne imię Maksymilian. Pierwsze śluby zakonne złożył 5 września 1911 r.

Lata 1912-1919 spędził św. Maksymilian w Międzynarodowym Kolegium OO. Franciszkanów w Rzymie. Tu przygotował się do kapłaństwa i w Stolicy chrześcijaństwa dopełnił swojej franciszkańskiej formacji. U przełożonych zasłużył w okresie swego pobytu w Kolegium na zaufanie. Współbracia podziwiali jego gorliwość zakonną. Wszyscy obserwowali prawdziwą świętość. W dniu 1 listopada 1914 r. złożył uroczyste wieczyste śluby zakonne. W 1915 r. otrzymał doktorat z filozofii, a w 1919 z teologii. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 kwietnia 1918 r. W dniu następnym odprawił pierwszą Mszę św. w kościele S. Andrea delle Fratte, przy ołtarzu Matki Bożej Niepokalanej, w kaplicy, gdzie kiedyś ukazała się Ona Alfonsowi Ratisbonne.

Postawa św. Maksymiliana wyrastała z działania łaski Bożej w jego duszy, niezwykle wrażliwej na każde Boże natchnienie. W pracy nad własnym uświęceniem pomocne mu jednak było gruntowne wykształcenie teologiczne i wzrost w atmosferze franciszkańskiego środowiska. Z tego ostatniego źródła zaczerpnął przede wszystkim zamiłowanie do kontemplacji zbawczej Woli Boga. Bóg Ojciec przez Syna i w Duchu św. stwarza, uświęca i zbawia świat. Słowo Wcielone - Zbawiciel świata stanowi punkt docelowy Bożej miłości. W Nim spotyka się miłość stworzeń, które oddają się Bogu. Drugą charakterystyczną cechą franciszkanizmu, jaką przyswoił sobie św. Maksymilian stanowi kontemplacja Niepokalanej Dziewicy i Jej roli w dziele zbawienia. Maryja najpełniej wykorzystała łaski, jakie swoją męką wysłużył nam Chrystus. Ona również najpełniej uczestniczy w dziele zbawczym swojego Syna. Maryja bowiem była najpodatniejszym narzędziem na działanie Ducha św. i odegrała rolę szczególną przy Wcieleniu Słowa Bożego. Trzeci moment bardzo ważny w życiu św. Maksymiliana stanowi jego umiłowanie historii franciszkańskiego zakonu. Z tych faktów płynęło pragnienie O. Kolbe rozszerzenia na cały świat Królestwa Bożego i wola obrony tego Królestwa przed atakami bezbożnych. Maryja jest w tym trudzie przewodniczką. Stąd pragnął on zapalić wszystkich jak największą ku Niej miłością. Swoich współbraci zakonnych chciał porwać do służby dla sprawy Niepokalanej.

Swoje myśli i pragnienia św. Maksymilian ujął krótko w zdaniu: « Odnowić wszystko w Chrystusie przez Niepokalaną ». Temu celowi ma służyć założone przez niego w dniu 16 października 1917 r. « Rycerstwo Niepokalanej » (Militia Immaculatae - międzynarodowy skrót nazwy tego ruchu: M.I). Przytoczone słowa św. Maksymiliana wyrażają również w sposób szczególny ów dziwny niepokój Boży, jaki towarzyszył mu przez całe życie i pchał go do co raz to nowych inicjatyw apostolskich, dopóki nie oddał swojego życia w ofierze miłości za bliźniego. W parze z tym niepokojem szedł nadprzyrodzony ferment, jaki Święty wnosił w swoje środowisko zapalając innych miłością i troską o zbawienie dusz.

W 1919 r. św. Maksymilian wrócił do Polski. Mimo trawiącej go choroby i konieczności poddawania się kuracji gorliwie oddawał się misji kapłańskiej i organizowaniu Rycerstwa Niepokalanej. W 1919 r. otrzymał od biskupa krakowskiego pozwolenie na druk « Dyplomika M.I. » i rozpoczął pracę nad szerzeniem tego Stowarzyszenia wśród wiernych. W 1922 r. rozpoczął wydawanie miesięcznika pt. « Rycerz Niepokalanej », który był pomyślany jako organ Rycerstwa Niepokalanej. W tym samym czasie otrzymało ono kanoniczne uznanie ze strony Wikariatu Rzymu jako tzw.« Pia Unio » - « Pobożny Związek ». Dzięki temu M.I. stała się ruchem ogarniającym coraz szersze rzesze wiernych wszystkich stanów.

W Polsce tymczasem św. Maksymilian stworzył silny ośrodek wydawniczy Rycerstwa Niepokalanej, najpierw w Grodnie, a potem w założonym przez siebie Niepokalanowie. Na powstanie tego ostatniego złożyły się gorliwość apostolska O. Kolbego, jego wierność Bożym natchnieniom, życzliwość ofiarodawcy terenu księcia Druckiego-Lubeckiego i współpraca braci ze swojej, polskiej prowincji zakonnej, zwłaszcza jej przełożonych. W ten sposób powstała w 1927 r. franciszkańska wspólnota, oddana modlitwie, apostolstwu prasy, gorliwemu wypełnieniu Reguły św. Franciszka i wcielaniu w życie najwyższych wartości ewangelicznych. Leżący około 50 km na zachód od Warszawy Niepokalanów stał się ogniskiem promieniującym na całą Polskę, a niebawem również na inne kraje. Duch całkowitego poświęcenia dla Niepokalanej, gotowość braci pracujących pod okiem naszego Świętego na każde poświęcenie dla Jej sprawy, otwarcie na wszystkie godziwe środki w pracy apostolskiej sprawiały, że Niepokalanów wzrastał, jak owe ewangeliczne ziarno gorczycy. Owocem tego rozwoju były coraz to nowe wydawnictwa maryjne.

Św. Maksymilian Kolbe - figura

Św. Maksymilian mawiał: « Przez Niepokalaną do Najświętszego Serca Jezusowego, oto nasz cel…A ponieważ poświęcenie Niepokalanowa sprawie Niepokalanej jest bezwarunkowe, stąd zawiera się w nim również ideał misyjny ... Pragniemy należeć do Niepokalanej nie tylko sami, ale pragniemy, aby wszystkie dusze do Niej należały ». Dlatego w 1930 r. wyruszył wraz z czterema braćmi jako misjonarz na Daleki Wschód. W kwietniu tego roku stanął na ziemi japońskiej. Przyjęty życzliwie w Nagasaki przez miejscowego biskupa już w maju wydał po japońsku pierwszy numer Rycerza Niepokalanej. Następnie na zboczu góry Hicosan, na peryferiach miasta, ufundował klasztor, który nazwał « Ogrodem Niepokalanej » - po japońsku: « Mungenzaio no Sono ». W ten sposób powstał drugi Niepokalanów. Opierając się o zasadę całkowitego ubóstwa i ta wspólnota franciszkańska pragnęła zdobyć cały świat dla Matki Bożej.

Praca misjonarzy zaczęła przynosić wkrótce owoce w postaci nawróceń, chrztów, a także zgłoszeń do zakonu. Dlatego w japońskim Niepokalanowie otwarto niebawem Małe Seminarium, potem nowicjat i studium filozoficzna teologiczne. Nakład japońskiego « Rycerza Niepokalanej » wzrósł tymczasem do 50.000 ku zadowoleniu miejscowego biskupa, który chwalił sposób redagowania pisma, znajomość ducha Japończyków, a przede wszystkim gorliwość apostolską misjonarzy.

Św. Maksymilian, gorliwy apostoł Maryi, pragnął zakładać coraz to nowe Niepokalanowy po całym świecie. W 1936 r. przełożeni odwołali go jednak do Polski. Tu Bóg wy­znaczył mu rolę świadka doskonałej miłości podczas okrutnych wydarzeń drugiej wojny światowej. W latach 1936-1939 Niepokalanów polski osiągnął szczyt swojego rozwoju pod względem liczby powołań jak również nakładu wydawanych czasopism. Liczba braci w Niepokalanowie sięgała 800. Wydawali oni książki, dziełka religijne, czasopisma. « Rycerz Niepokalanej » dochodził do 750.000 egzemplarzy miesięcznie. Były miesiące, że nakład sięgał miliona. « Mały Dziennik » w dni robocze miał 130.000 egzemplarzy, w dni świąteczne 250.000. św. Maksymilian poświęcał się równocześnie organizowaniu Rycerstwa Niepokalanej, które rozszerzyło się na cały świat. W lutym 1937 r. z okazji dwudziestej rocznicy założenia tego dzieła O. Kolbe rzucił w Rzymie fundamenty pod « Dyrekcję Generalną M.I. ».

Wrzesień 1939 r. był początkiem bolesnej, zarazem jednak chwalebnej próby krwi, przewidzianej zresztą przez św. Maksymiliana. Nieludzka, antychrześcijańska ideologia popchnęła brutalne siły hitlerowskie do napaści na Polskę. Rozpoczęły się lata wyniszczenia i ucisku. Nie mógł nie znaleźć się wśród prześladowanych również Niepokalanów i jego Założyciel. Św. Maksymilian przyjął jednak z heroicznym poddaniem się woli Bożej nowe warunki życia. Otwarł bramy klasztoru dla uciekinierów, rannych, chorych, głodnych, wystraszonych, dla chrześcijan i dla żydów. Niósł pomoc materialną i duchową. Niebawem, 19 września 1939 r. policja nazistowska wywiozła go wraz z braćmi, którzy mogli pozostać w Niepokalanowie, do obozu koncentracyjnego w Amtitz. Uwięzienie potraktowali oni pod wpływem świętego jak wyprawę misyjną. W grudniu tegoż roku pozwolono im jednak na powrót do Niepokalanowa. Mimo zastanych zniszczeń i dewastacji podjęli w ramach ograniczonych okupacją możliwości pracę. Niemcy zdawali sobie sprawę z duchowej siły, jaka tkwiła w Niepokalanowie i promieniowała stąd na uciśniony naród. Znali również intencje, jakie ożywiały mieszkańców Niepokalanowa. Sam św. Maksymilian oświadczył wprost okupantom: « Jesteśmy gotowi oddać życie za nasze ideały ». Było więc tylko kwestią czasu uwięzienie Założyciela Niepokalanowa.

W dniu 17 lutego 1941 r. gestapo wywiozło go na Pawiak. Tam cierpiał pierwsze tortury od nazistowskich strażników. Jednakże już 28 maja przewieziono go do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Obecność swoją w tym sławnym miejscu zagłady zaznaczył O. Kolbe świadectwem heroicznej wiary katolickiego kapłana, gotowego oddać życie za drugich, świadectwem franciszkańskim miłości, pokoju i dobra dawanych i głoszonych cierpiącym braciom, świadectwem Rycerza Niepokalanej, który pragnie zapalić wszystkich ludzi miłością ku Niej.

Był gotów na złożenie daru najwyższego, o jakim marzył od dzieciństwa. Swojej miłości nadał wymiar ewangeliczny: « Da te ipsum aliis = Amor » - « Oddaj siebie drugim, oto Miłość ». Dokonał tego w dniu, gdy dobrowolnie, wiedziony miłością ku bliźniemu, zajął miejsce człowieka - swojego w ludzkiej rodzinie brata - skazanego wraz z innymi na śmierć głodową. Bunkier śmierci głodowej zamienił św. Maksymilian swoją obecnością, słowem i przykładem, w miejsce modlitwy i pieśni płynącej z serc przepełnionych wiarą w życie, które nie kończy się nigdy, wiarą w miłość, która jest jedyną siłą twórczą, wiarą w zwycięstwo tych, którzy całą swoją nadzieję położyli w Chrystusie.

W wigilię Wniebowzięcia Matki Bożej, 14 sierpnia 1941 r. Niepokalana wręczyła koronę wiecznej chwały wiernemu Swojemu Rycerzowi. Przeżył wszystkich konających z głodu swoich współmęczenników. Niemcy dobili go zastrzykiem fenolu.

Sława świętości O. Kolbego szybko obiegła cały świat. Po przeprowadzeniu wyznaczonych prawem kanonicznym procesów i ogłoszeniu Dekretu heroiczności cnót, oraz stwierdzeniu dokonanych przez niego cudów, Papież Paweł VI ogłosił go 17 października 1971 r. Błogosławionym.

10 października 1982 r. Ojciec św. Jan Paweł II mocą danej przez Chrystusa Piotrowi władzy wpisuje O. Maksymiliana Kolbego do grona Świętych Męczenników.


Nowenna za wstawiennictwem Św. Maksymiliana Marii Kolbe

Boże, który nieustannie wspierasz rodzinę ludzką swoim błogosławieństwem i dajesz jej wzory świętości, prosimy Cię, abyśmy wiernie naśladowali wzór Świętego Ojca Maksymiliana i przez szczególne oddanie Niepokalanej szerzyli Królestwo Chrystusowe.

Święty Ojcze Maksymilianie, który z miłości oddałeś życie dla ocalenia bliźniego, w imię tej miłości wspomóż mnie swoim wstawiennictwem i uproś mi łaskę......, o którą pokornie proszę.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo...

O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.


Modlitwa za wstawiennictwem św. Maksymiliana Marii Kolbego

Święty Maksymilianie Mario, najwierniejszy synu Biedaczyny z Asyżu, zapalony miłością Boga szedłeś przez życie, praktykując cnoty heroiczne i spełniając święte dzieła apostolskie.

Zwróć swój wzrok na nas, ponieważ jesteśmy Twoimi czcicielami i polecamy się Twemu wstawiennictwu.

Opromieniony światłem Niepokalanej Dziewicy pociągałeś niezliczone dusze do ideałów świętości, wskazywałeś im rozliczne formy apostołowania dla zwycięstwa dobra i dla rozszerzenia Królestwa Bożego na całym świecie.

Uproś nam światło i siłę, abyśmy mogli czynić dobro i pociągać liczne dusze do Chrystusowej miłości.

Upodobniony do Boskiego Zbawiciela i zjednoczony z Nim, osiągnąłeś tak wysoki stopień miłości bliźniego, że dobrowolnie ofiarowałeś swoje własne życie jako świadectwo ewangelicznej miłości, aby uratować życie współbrata więźnia.

Wstaw się do Pana o łaskę dla nas, abyśmy owładnięci tym samym zapałem miłości mogli świadczyć wiarą i czynem o Chrystusie wśród naszych braci i dojść razem z Tobą do błogosławionego posiadania Boga w świetle chwały.

Amen.


Nie gaście ducha Ojca Maksymiliana

Czytamy w Rycerzu Niepokalanej:

Stajemy przed wielkim wyzwaniem duchowym. W dniu 14 sierpnia 2010 r. rozpoczynamy Rok Kolbiański, który trwać będzie do 15 sierpnia 2011 r. W tym czasie pragniemy w szczególny sposób uczcić syna polskiej ziemi i świętego naszego zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, założyciela dwóch Niepokalanowów, Rycerstwa Niepokalanej i Wydawnictwa MI, bohatera czynu oświęcimskiego i człowieka żyjącego wiarą na co dzień.

W przyszłym roku mija 70 lat od wydarzeń, które zaowocowały niezwykłym plonem. Samych wydarzeń było trzy. Złożyły się one na zbawczy tryptyk ludzkiego losu, przedwiecznego przeznaczenia człowieka, któremu nieodmiennie towarzyszy cierpienie, śmierć i chwała. Droga krzyżowa, Golgota i zmartwychwstanie.

Uśmiechnięty święty, jak mówią niektórzy o o. Kolbem, nie miał wcale "wesołego" życia - oddychający jednym płucem, chory od młodości na gruźlicę szedł niemal od początku drogą krzyżową swojego losu. Szczególny jej etap rozpoczął się właśnie 70 lat temu, 17 lutego 1941 r., i zaprowadził go na pretorium Pawiaka. Potem 28 maja zaczęła się droga krzyżowa. Zawiodła go na wzgórze Auschwitz. Tam dokonała się ofiara, 14 sierpnia 1941 r. Trzy wydarzenia - trzy daty. Jest jeszcze jedna, jakby dopełniająca zbawcze misterium - 15 sierpnia: dzień chwały, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny i Jej rycerza. Ona, Królowa nieba i ziemi, i on - król w podwójnej koronie, symbolu wcielenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia i danego Chrystusowi świadectwa. Biel przejrzystości życia i czerwień męczeńskiej krwi. Chrześcijanin. Katolik, kapłan i zakonnik. Polak. Człowiek. Człowiek wierzący. święty.

Przyjdzie nam w tym Roku Kolbiańskim przyjrzeć się bliżej - sobie: ile jest w nas chrześcijaństwa i człowieczeństwa, ile jesteśmy zdolni dać Chrystusowi i człowiekowi w potrzebie, czy potrafimy kochać nad życie.

Przez ten rok będziemy się zastanawiać nad odpowiedzią na te pytania w różnych miejscach. W Niepokalanowie, w Warszawie, w Auschwitz. Również w Krakowie, Kalwarii Pacławskiej, Zakopanem, Mszanie Dolnej, Nieszawie - i poza granicami naszego kraju: w Japonii, na Ukrainie, Białorusi (Nagasaki, Lwów, Grodno) - wszędzie tam, gdzie zaznaczył swoją obecność św. Maksymilian Maria Kolbe. Także tam, dokąd przybył po tych trzech wydarzeniach, których 70-lecie będziemy obchodzić: w diecezjach, parafiach i szkołach pod jego wezwaniem.

Ufam, że nie zmarnujemy tego czasu, że sięgniemy po kolbiańskie dziedzictwo i zaczerpniemy z niego pełnymi garściami. Przyjmiemy do serca jego Ideał - Niepokalaną. Dla Niej bowiem żył, pracował i umarł. Spełnił największe ludzkie marzenie: był człowiekiem szczęśliwym.

To marzenie jest na wyciągnięcie ręki - Niepokalanej... Znak pokoju i szczęścia dany nam z nieba. Wystarczy tylko odwzajemnić ten gest.

Kochajmy Niepokalaną!

o. Stanisław M. Piętka OFM Conv
gwardian Niepokalanowa i asystent narodowy Rycerstwa Niepokalanej


św. Maksymilian - wzorem w dążeniu do świętości

Gdy 28 kwietnia 1918 roku kardynał Pompilj, udzielając święceń kapłańskich o. Maksymilianowi Marii Kolbe, wypowiadał znamienne słowa: Niech woń twego życia będzie rozkoszą Kościoła Chrystusowego - nie wiedział jeszcze, że ten młody żołnierz Chrystusa już wcześniej postanowił zostać świętym jak największym Ostatecznie o. Maksymilian sformułował swoje postanowienie w Krakowie, po odbytych w lutym 1920 roku rekolekcjach. Wtedy to powstał jego regulamin życia, w którym zapisał: Muszę zostać świętym jak największym. Młody człowiek wiedział jednak, jak to jest z postanowieniami. Nawet o tych zapisanych - po jakimś czasie zapomina się. Dopisał więc obok: "Czytać co miesiąc!.

Współczesny człowiek już na sam dźwięk słowa "święty, krzywi się, i jeśli nie popuka się w czoło, to powie jak niegdyś Ateńczycy św. Pawłowi: "Posłucham cię innym razem. (por. Dz 17,32). A przecież świętość jest czymś naturalnym. Wpisanym przez Boga, w ludzki organizm kodem DNA. Stwarzając człowieka "Bóg stworzył go na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (por. Rdz 1,27). A Bóg z natury swej jest samą Świętością, uosobieniem doskonałości i dobroci. O świętości Boga zaświadcza tak Stary Testament, jak i Nowy. "Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem Święty! (Kpł 11,44). "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16).

Z przytoczonych tekstów wynika, że świętość jest postulatem - świętymi bądźcie! Postępujcie tak, aby ludzie widzieli w was świętego Boga! To apel skierowany do uczniów Chrystusa. Postulat ten przyjmowali i wypełniali pierwsi chrześcijanie. W Dziejach Apostolskich i Listach, słowo "święty oznacza chrześcijanina Jest jego imieniem.

Dzisiejsi chrześcijanie wypierają się swego imienia. Zwracają się do siebie: proszę pana. Ludzie wypierają się swojej boskiej natury. Tymczasem Chrystus także i po to stał się człowiekiem, Bóg także i po to się wcielił, by człowiek mógł się uświęcić, by mógł stać się świętym; by mógł stać się Bogiem! (por. J 10,34).

Świętość nie jest łatwym zadaniem. Nie jest to jednak zadanie przekraczające możliwości człowieka. Tak naprawdę świętość nie jest wcale heroiczna. Zazwyczaj jest prozaiczna. Powszednia. Święta na co dzień.

Co to znaczy być świętym?

To znaczy - uśmiechnąć się do sąsiada, skinąć głową przyjaźnie; smutnemu powiedzieć: dzień dobry, a rolnikowi w polu: szczęść Boże! Agresji przeciwstawić życzliwość; zdenerwowaniu - wyrozumiałość; pośpiechowi - cierpliwość; surowości - miłosierdzie i dobroć To znaczy - być człowiekiem.

Być człowiekiem - najpierw trzeba postanowić. Potem - trzeba dotrzymać słowa. Czy to możliwe? Był taki człowiek!

"Muszę zostać świętym jak największym - w zeszycie zapisał. Właśnie były rekolekcje. Dobra okazja do postanowień. Ludzie jednak często o postanowieniach zapominają. Albo - chcą zapomnieć. Ale i na to jest rada. Zapisane postanowienie trzeba sobie od czasu do czasu przeczytać. Wystarczy raz w miesiącu. W każdym razie - o. Maksymilianowi wystarczyło. Nic nie szkodzi, gdy przy czytaniu okaże się, że w ubiegłym miesiącu nie byliśmy "święci. Gorzej, gdy zaprzestaniemy lektury.

Poza tym świętości można się nauczyć na pamięć.

Są takie szkoły. Szkoły świętości. Nawet Maryja chodziła do takiej szkoły. Regulamin szkolny jest prosty i krótki. Jednakowy dla wszystkich ludzi. Składa się z dziesięciu słów. Dekalog. Niepokalana bynajmniej nie była traktowana ulgowo w tej szkole. Nieżyczliwość mieszkańców Betlejem, wrogość Heroda, przymusowa emigracja do Egiptu, poniewierka po Palestynie - za Synem. A i warunki lokalowe uczelni, co tu mówić - nie najlepsze; skalna grota, jakiś kąt nad Nilem, mały domek w Nazarecie, przygodnie napotkany nocleg. Całe życie bez wygód. Ale przecież dobre. Święte. Niepokalane.

Maryja także miała specjalny regulamin życia.

Była młodą dziewczyną. Miała czternaście lat. Wtedy postanowiła - Fiat. Przypominała je sobie często. Zachowywała. Fiat. Zgoda na Betlejem. Na Nazaret. Na Egipt. Na Wieczernik. Ogrójec. Drogę Krzyżową. Golgotę Posłuszna woli Bożej. Od Zwiastowania po Pasję.

Do tej samej szkoły chodził święty Maksymilian. On nie wstydził się słowa "święty. On wstydził się grzechu. "Chcę być świętym jak największym - zapisał. Postanowił nawrócić siebie. A to trudne zadanie. Najtrudniejsze! Najłatwiej jest nawracać innych. Ale z tamtych nawróceń niewielki pożytek dla ludzi. Losy świata tak naprawdę zależą od nawrócenia jednego człowieka - od nawrócenia siebie samego.

Jego szkoła też nie była łatwa. Wciąż było pod górkę. W Zduńskiej Woli nie przelewało się. Klasztor we Lwowie także nie był superkomfortowy. W Krakowie i Grodnie rynsztoki. W Rzymie masoni. W Niepokalanowie baraki. Bunkier w Auschwitz.

Maksymilian także dotrzymał obietnicy. "Muszę zostać świętym jak największym"! I został. Swoją wolę podporządkował Woli Bożej. Był świętym codziennie. Był świętym - w każdym miejscu.

Miał swój sposób. Przez Niepokalaną. To droga pewna. Trudno wieść spory w tym temacie. Maryja jest i święta, i szczęśliwa! Maksymilian też był szczęśliwy. Uśmiechnięty. Święty. Takim zapamiętali go ludzie

o. Stanisław M. Piętka OFM Conv


Koronka do Św. Maksymiliana Marii Kolbego

Dla nawrócenia i uświęcenia dusz, jedynym narzędziem jest łaska Boża.
Tę łaskę otrzymuje się poprzez modlitwę. Dlatego to modlitwa, którą Niepokalana sama na Cudownym medaliku objawiła, ma pierwszorzędną wagę.

Celem tej koronki, składającej się z 15 ziarenek oraz medalika przedstawiającego św. Maksymiliana, jest wyproszenie wstawiennictwa tego męczennika miłości, którego Papież Jan Paweł II ogłosił "patronem trudnych czasów" oraz "prorokiem cywilizacji miłości". Święty Maksymilian sam potwierdził, że ci, którzy są w niebie, wolni od zmartwień i zajęć doczesnych, mogą "obiema rękami" pracować na rzecz tych, którzy w szczególnych potrzebach wzywają pomocy.

Jak się domawia koronkę

Rozpoczyna się na pierwszym ziarenku, które jest za medalikiem, recytacją Memorare (Modlitwa św. Bernarda), która przypomina o synowskiej miłości i bezwarunkowej ufności, jaką św. Maksymilian darzył Niepokalaną. Na pozostałych czternastu ziarenkach, których liczba nawiązuje do daty śmierci Św. Maksymiliana ( 14 sierpnia ), odmawia się modlitwę "Cudownego Medalika", przez niego samego dostosowaną. Zawsze zachęcał do jej odmawiania w intencji nawrócenia i uświęcenia każdego człowieka, poczynając od samego siebie. Po każdej modlitwie wzywa się wstawiennictwa św. Maksymiliana, pamiętając o szczególnej intencji lub o osobie, za która się modlimy.

Memorare ( Modlitwa Św. Bernarda )

Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony do Ciebie, o Panno nad pannami, i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale je usłysz łaskawie i wysłuchaj. Amen.

Modlitwa z "Cudownego Medalika"

O Maryjo, bez grzechu poczęta,
módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy,
i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają,
a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie.

Wezwanie

Św. Maksymilianie, módl się za nami!

Kończymy koronkę modlitwą do Św. Maksymiliana:

Módlmy się.
Boże, który dałeś Kościołowi i światu Św. Maksymiliana Marię Kolbego, kapłana i męczennika, pałającego miłością do Dziewicy Niepokalanej, całkowicie oddanego misji apostolskiej i heroicznej służbie bliźniemu, za jego wstawiennictwem daj nam, ku chwale Twego imienia, zaangażować się bez reszty dla dobra ludzkości, abyśmy naśladowali życie i śmierć Chrystusa, Syna Twego. Amen.


MYŚLI ŚWIĘTEGO MAKSYMILIANA

„Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, te kościoły będą puste”.

„Dobrze spełniać to co ode mnie zależy, a dobrze znosić to, co ode mnie nie zależy — oto jest cała doskonałość i źródło prawdziwego szczęścia na świecie”.

„Dla Ciebie, Niepokalana...”

„Bądźmy przygotowani na to, że pokusy będą i być muszą. Gdyby ich nie było, nie byłoby zasług. Trzeba nam tylko z nimi walczyć i przy pomocy Niepokalanej je zwyciężać. Bez nieprzyjaciela nie będzie walki, bez walki nie będzie zwycięstwa, a bez zwycięstwa nie będzie nagrody. Każda pokusa zwyciężona jest powodem do nowej korony”

„Aby w duszy naszej rozkwitły kwiaty cnót, muszą być ogrzane ciepłem Matki Niepokalanej”.

„Wierzyć — to oświetlać to, co ukryte”

„Człowiek pragnie być wielkim, mądrym, bogatym, sławnym, szczęśliwym, kochanym. Ale żadne szczęście tej ziemi go nie nasyca, gdyż Boga samego pragnie”.

„Opatrzność Boża w nieskończonym miłosierdziu swoim przez Niepokalaną przysyła w krytycznej dla mojego powołania chwili mamę do rozmównicy. I tak potargał Pan Bóg wszystkie sieci diabelskie”.

„...abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem...”

„Kochajmy Niepokalaną przez dobre wypełnianie obowiązków, bo to Jej wola, wola Pana Jezusa”.

„Gdy miłość nas ogarnie i przeniknie to ofiary staną się potrzebą duszy. Z ofiąry rodzi się radość duchowa”.

„Modlitwa i przede wszystkim modlitwa jest skutecznym orężem w walce o wolność i szczęście dusz”.

„Do istoty Różańca należy rozmyślanie tajemnic z życia Chrystusa Pana i Najświętszej Bogarodzicy”

„Modlitwa całkiem wzniosła, bo przy jej odmawianiu rozważa się tajemnice wiary. Prosta a wzniosła zarazem modlitwa — to różaniec święty”.

„Bóg chce pociągnąć duszę do siebie przez miłość”.

„Święci są różni: uczeni i prostaczkowie, zakonnicy i świeccy, profesi ) nowicjusze itp. Co więc jest wspólną cechą świętych? Jest nią miłość Boża. Świętość nie polega na czasie służby Bożej, na wieku, na stanie, lecz na miłości Bożej. Kto chce być świętym— na pewno nim zostanie. Trzeba chcieć. W tym „chcieć” mieści się już miłość Boża”.

„Życie krótkie, cierpienie krótkie, a potem: Niebo, Niebo, Niebo. Odwagi więc”.

„Kochaj nieprzyjaciół tym więcej, im więcej ci przykrości uczynili”.

„Łaska jest ponad wszelkie słabości i nędze ludzkie”.

„Ja bym chciał i pragnął być startym na proch dla sprawy Niepokalanej, a ten proch żeby wiatr rozniósł po całym świecie...”.

„Im kto pokorniejszy, tym większą osiągnie świętość”.

„Wszyscy mamy możność być świętymi. Czy kanonizowanymi? To nie jest warunek do świętości, bo Pan Bóg wynosi tylko te dusze na ołtarze, w których pragnie nam dać wzór, wskazać nam przykład, jak mamy postępować. Kto powiada: muszę zostać świętym, będzie nim, bo Pan Bóg łaski każdemu udziela, ale nie może naruszać wolnej woli... To jest dopiero oznaką miłości, jeżeli w przeciwnościach, w pokusach nakłaniamy naszą wolę i wiernymi Bogu jesteśmy. Dusze takie idą często po omacku. Czasem tylko słońce zaświeci spoza chmur i wtedy poznają, że nie zbłądzili jeszcze. Stopniem doskonałości będzie więc miara tej przeciwności, którą pokonywamy, aby dążyć do świętości”.

„Im większa ofiara, tym większe błogosławieństwo”.

„Świat i jego honory, bogactwa, przyjemności — wszystko to się skończy”.

„Staraj się o zbawienie wszystkich wszystkimi możliwymi sposobami”.

© Copyright 2019 PARAFIA ŚW. MAKSYMILINA KOLBE w Gdańsku